Hey, there! Today I have some photos of my casual look. My Love and I decided to go for a little walk in the city centre, so I finally had the possibility to take some photos. I wish I could do that every day...
Hej! Dziś zaprezentuję kilka zdjęć obrazujących mój codzienny wygląd. Wraz z moim Ukochanym wybrałam się na spacer po centrum, więc miałam w końcu okazję by zrobić kilka fotek. Chciałabym móc robić to codziennie...
I've been testing out some new hairstyles recently. One of them is below, unfortunately badly destroyed by strong wind :(. All of my life I've been going out with loose hair, so it's a real challenge for me to do some crazy stuff like that on my head ;)
Od jakiegoś czasu testuję nowe uczesania. Poniżej jedno z nich, niestety mocno zniszczone przez silny wiatr (oraz sam ciężar moich włosów) :( Przez całe życie wychodziłam z domu jedynie w rozpuszczonych włosach, więc takie szaleństwa są dla mnie prawdziwym wyzwaniem :)
dress- H&M
blouse- House
shoes- DeeZee
& Invisibobble <3
Jedynie biała podeszwa butów mi trochę tu zgrzyta, ale całość prezentuje się wybornie! Rzeczywiście ostatnio kombinujemy z fryzurami w podobny sposób ;)
OdpowiedzUsuńCo do zdjęć, ja ostatnio (jak nigdy!) zmobilizowałam się i robię je w miarę regularnie, ale niestety jakość i tło pozostawia wiele do życzenia :/ Nie można mieć wszystkiego...
Ja właśnie szukałam takich butów z białą podeszwą, całe czarne wydają mi się po prostu... nudne. Tutaj starałam się trochę zrównoważyć ją białymi elementami bransoletki (+ miałam nadzieję na biały lakier na paznokciach, ale wszystkie które kupowałam przed promocją w Rossmannie, dzięki której upolowałam idealny Sally Hansen, miały nie taki odcień jaki sobie wymarzyłam.)
UsuńJa do zdjęć muszę mobilizować Lubego, bo sama sobie nie zrobię. A on nie chce, albo mu nie wychodzą. No cóż :P
Tak, też jestem ortodoksyjna i mówię "nie" białym podeszwom >D Ale - można się z tego wybronić, zarówno ja ze swojego zdania, jak i ty ze swojego wyboru. Mianowicie tak, że cały strój jest mocno w klimacie lat 90: krój i długość sukienki, jej luźna góra, zabawna, lekko dziecinna (no cóż _^_) i niedbała fryzura, halówki na "słoninie", czyli grubej koturnie - oraz ogólna estetyka stylizacji jako coś zawieszonego pomiędzy elegancją a sportowością, co bylo typowe dla lat 90. W tym kontekście obiektywnie muszę stwierdzić, że białe podeszwy to strzał w dziesiątkę, bo to niemal kwintesencja tamtej dekady. Z tym, że ja właśnie nienawidzę paździerzowosci tamtego okresu i subiektywnie nie potrafi mi się to podobać.
OdpowiedzUsuńJa w ogóle zmieniłabym buty. Poza tym wyglądasz bosko! <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJestem ciekawa Twojej propozycji obuwia do tego stroju...
Wyglądasz tak cudownie i przepięknie, że ojej. Ja sobie obiecałam, że po maturach biorę się za włosy, bo też coś innego niż rozpuszczone włosy, jest mi obce. A tak poza tym, strasznie miło tu u Ciebie.
OdpowiedzUsuńStrasznie mi miło <3
UsuńEksperymenty jak najbardziej polecam. Ja musiałam zwalczyć pewne kompleksy, a teraz gdy mam długie włosy, związywanie ich w przeróżne kombinacje bardzo umila życie :)
<3 <3 <3 cudnie wyglądasz <3 Ja ostatnio noszę koczki na Leję, ale muszę też wypróbować takie u góry :>
OdpowiedzUsuńMoje koczki z powyższych zdjęć pod koniec dnia wyglądały jak te "na Leję", mimo poprawek. Mam cholernie ciężkie włosy i trudno utrzymać je w jednej pozycji :|
UsuńChętnie zobaczyłabym Cię w takiej niecodziennej fryzurze :D